Czy warto chodzić na wybory.Jeżeli instytucje, które są zalezne od wyników wyborów sprawują realną władzę to oczywiście warto. Ale jeżeli spełniają one tylko rolę dekoracyjną, a krajem rządza wszechwładne, niewybieralne urzędy, których nikt nie kontroluje, to po co. Doświadczenia ostatnich lat sprawiły, że nie jesteśmy już niczego pewni... W demokratycznym państwie prawa nie może zdarzyć sie sytuacja w której obywatel wyjaśniający nieprawidłowości w decyzjach lokalnej władzy i niegodzący sie na utratę wartości własnego majątku na ołtarzu komercyjnych interesów Kościoła jest przymuszany do zycia w warunkach zagrażających jego zdrowiu. Sprawa zdaje sie wskazywać, że aparat administracyjny posunął się o krok za dalego i przekroczył granicę, której administracja w państwie prawa przekraczać nie powinna. Powstaje więc pytanie czy Rząd po prostu nie kontroluje podległej sobie administracji czy tez realizuje cele sprzeczne z tymi deklarowanymi w kampanii wyborczej i rozbieżne z polityką Uni Europejkiej.Już nie wierzymy, że jest to tylko komedia pomyłek, ale chcielibysmy sie mylić. ...
Czy w obowiązywanie Prawa wierza tylko frajerzy?Równie ważnym pytaniem jest pytanie o stan systemu sądowniczego i prokuratorskiego. Przyznac trzeba, że do niedawna sami wierzyliśmy, ze tylko oszołom mógłby wymyslec historie w której urzedy, z pełnym wsparciem prokuratury i sądów, usiłuja uniemozliwic korzystanie z posiadanej przestrzeni mieszkalnej,osobie która nie godzi sie aby rozwój komercyjnej działalności Koscioła i wzrost jego wpływów odbywał sie kosztem jej majątku. Sami chyba do końca nie wierzymy w to co sie nam przytrafiło. Stąd pewnie nasze trudności w mówieniu powaznie o tej sprawie. jeszcze bardziej niewiarygodne jest zastraszenie ludzi, którzy prywatnie mówia, że czują sie pokrzywdzeni, lecz boja sie o swoje upomnieć.
Fakty sa jednak nieubłagane. Zegar Wielkiego Odliczania liczy dni, które upłyneły od czasu podjęlismy próbę ustalenia podstaw prawnych działań wymierzonych w nas i nasz (i nie tylko nasz) majatek. Działania te uznawane sa za prawidłowe, choć podstawy prawne nie zostały podane. Wiecej o tej całej tej sprawie: pół żartem w "Raporcie o cudach" i poł serio w felietonach w zakładce 'Na powaznie'. Część bogatej korespondencji w sprawie z różnymi instytucjami w 'Archiwum pani M' | Zasady Wielkiego OdliczaniaWielkie Odliczanie jest wielką bitwą pomiędzy Prawem stanowionym przez Sejm, Senat i instytucje europejskie a prawami stosowanym przez urzędy.
Teoretycznie jest to zbiór tych samych przepisów. Jak pokazuje jednak nasze doświadczenie w praktyce nie wydaje sie to byc do końca prawdą. W teorii Prawa, urzędy państwowe nie mogą wystawiac, ani utrzymywać w obiegu prawnym dokumentów poświadczających o postwieniu Koscioła ponad prawem (szczególnie gdy mogą one spowodowac znaczny uszczerbek na majatku osób świeckich), poświadczających faktów nie zgodnych ze stanem fizyczny lub prawnym, przymuszających do działań karalnych czy mogących spowodować narażenie zdrowia i zycia. Jakie prawo stosują urzędy w praktyce zostało opisane w Raporcie o cudach. Czy to co nas spotkało jest wyjątkiem i padamy ofiarą przestepstwa? Ale struktury prokuratorskie prokutatorskie i sądownicze wielokrotnie poświadczyły, że naruszenia Prawa nie widzą. Czy znaczy to, że opisane w Raporcie o cudach zdarzenia są wyrazem swiadomej polityki Rządu? A może rząd całkowicie utracił kontrolę i nie jest juz w stanie nawet wyegzekwować przestrzegania uchwalonych przez Sejm ustaw (w tym Konstytucji)? Z czyjego majątku zostana pokryte straty wynikłe z działań do podejmowania których urzednicy, jak sie zdaje, nie mają uprawnień? Osobistego majatku urzędników, czy podatników? A może z osobistgo majątku sędziów i prokuratorów, którzy naruszenia prawa nie widzą, choć podstaw prawnych dla działań urzędników z jakiś powodów nie podali. Wielkie Odliczanie ma znaleźć odpowiedzi na powyższe pytania. Ma również ustalić jak rozległe jest przyzwolenie działania administracji państwowej które m.in. narażają zdrowie i życie obywatela..... Starcia w Wielkim OdliczaniuObecnie w bitwie toczą sie cztery starcia mające na celu ustalenie, czy instytucje państwowe sa zobowiązane do przestrzegania Prawa, czy tez moga podejmować świadome np.działania zagrażające zdrowiu i życiu obywateli, lub przymuszac ich do zachowań karalnych. Starcia tocza się na terenie urzędniczym, rządowym, prokuratorskim i sądowniczym. Jeżeli w czasie starcia oczywiste się stanie, że instytucja nie ma woli zatrzymania działań, których podstaw prawnych nie jest w stanie wykazać - to ogłaszamy przegraną Prawa i rozpoczynamy dogrywkę, czyli ustalenie z czyjego majątku osobistego zostana pokryte straty powstałe na skutek tych działań - urzędników, czy podatników, a może sędziów i prokuratorów, którzy naruszenia prawa nie dostrzegli...?
|
Obecny stan bitwyStarcie na polu urzędniczym- totalna klęska Prawa stanowionego przez Sejm ( w tym Konstytucji) - planujemy dogrywkę
Starcie na polu rządowym - Jak wyżej, ale jest jeszcze bardzo nikły cień nadziei. Starcie na polu prokuratorskim - Jak wyżej. Stwierdzono, że nie ma naruszenia Prawa w naruszaniu naszych praw (w tym narażaniu zdrowia i życia). Starcie na polu sądowniczym- starcie w toku (w przygotowaniu) |